Królową Danii od 1972 r. jest Małgorzata II, najstarsza z trzech córek Fryderyka IX i jego małżonki Ingrid. Pochodzi z rodu Glucksburgów, bocznej gałęzi dynastii oldenburskiej, zasiadającej na tronie w Kopenhadze od 1448 r. Królowa urodziła się w 1940 r., w 1967 poślubiła francuskiego arystokrat Henriego de Monpezata. Głową państwa została po śmierci ojca, na mocy konstytucji z 1953 r., która wprowadziła dziedziczność korony duńskiej tak w linii męskiej, jak i żeńskiej. W pewnym sensie została królową elekcyjną, bo wprowadzenie zasady dziedziczności w linii żeńskiej zostało przegłosowane na referendum.
|
Małgorzata II |
Małgorzata II należy do najlepiej wykształconych monarchów świata. Studiowała filozofię, prawo, archeologię i politykę społeczną na uniwersytetach w Kopenhadze, Arhus, Cambridge i Paryżu. Zna kilka języków obcych. Biegle włada francuskim i angielskim. Duńczycy są dumni z królowej - osoby twórczej, wnoszącej autentyczny wkład w kulturę kraju. Małgorzata II tłumaczy na duński literaturę francuską, jest autorką scenografii do spektakli operowych, ilustracji książkowych, maluje. Poddani cenią też jej pracowitość i oddanie sprawom państwa, umiejętnie łączone z naturalnym sposobem bycia i otwartością. W Amalienborgu, przy zachowaniu wszelkich koniecznych konwenansów i etykiety panuje znacznie swobodniejsza atmosfera niż np. na dworze Brytyjskim.
Królowa i książę Henryk mają dwóch synów: Fryderyka (ur. 1968) i Joachima (ur. 1969). Młodszy brat poślubił w 1995 r. Aleksandrę Manley i również ma dwóch synów. Choć wybranka Joachima nie jest arystokratką, i pochodzi aż z Honkongu, tolerancyjni Duńczycy zaakceptowali wybór księcia i darzą jego rodzinę niekłamaną sympatią. Bardziej podzieleni byli do niedawna w ocenach starszego syna Małgorzaty II, Fryderyka, mającego opinie hulaki i playboya. Na szczęście następca tronu w 2004 r. poślubił Australijkę Mary Donaldson i od tego czasu zdecydowanie się ustatkował, chociaż nadal uwielbia długie arktyczne wyprawy.
|
Duńska rodzina królewska |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz